Pałac Letni

Rano Didi nastawil budzik na 8:45 mielismy wstac i pojsc na sniadanie, z uwagi na to ze poszedlem spac o 4 to nie mialem na tyle weny na to by udac sie na sniadanko ( podobno przepyszne).Punktualnie o 10 podjechała pod hotel złota Honda CRV i nasz kierowca.Jedziemy na północ , kolejno przecinamy 1 ,2, 3 obwodnice - duży ruch ale jakos to płynie idzie.Co jakis czas nad drogą pojawiają sie wielkie telebimy informujące o sytuacji na sasiednich ulicach i najblizszych skrzyzowaniach, i tak droge w pełni przejezdna oznacza sie na zielono, dużą intensywnosci ruchu i mozliwe korki na żółto, a zakorkowaną ulice na czerwono, dzieki temu ruch uliczny jest płynniejszy...taki chinski wynalazek. Dojezdzamy pod pałac letni nie ma parkingu , korki na wąskich uliczkach ,wreszcie po przepychankach z parkingowymi znajdujemy miejsce i parkujemy na dworcu - pętli autobusowej. Następnie swe kroki kierujemy ku Letniemu Pałacowi. Pierwsze wrażenie.. ekstra. Niech was nie zmyli nazwa "Pałac Letni" - to wielki kompleks (290 ha), na który składa się Jezioro a wokół niego kilkadziesiąt obiektów stanowiących rezudencję dla ceserzy dynastii Jin. Wewnętrz budynków znajdują sie galerie i zbiory przeróżnych przedmiotów należących do Cesarzy i ich świty. Najstaszym przedmiotem, który widzieliśmy były naczynia z brązu datowane na... XI w BC!
Klejno odwiedzamy: Pawilon Cnoty i Harmonii, Świątynia Morza Mądrości, Marmurową Łódź, a na koniec po pokonaniu kilkuset stopni znaleźliśmy się w centralnym punkcie Parku, a mianowicie na wzgórzu Długowieczności,gdzie znajduje sie Figura Buddy o 1000 rękach. Zmęczeni kilkugodzinnym zwiedzaniem odpoczęliśmy w Pawilonie Spokoju.
Poodnalezieniu kerowcy udaliśmy sie w kierunku Miasteczka Olimpijskiego, gdzie po wielutrudnościach udało nam sie wykonać kilka zdjęć na tle Nest Stadium.
Od 16.30 po godzinnej podróży naszą Hondą znaleźliśmy sie w Pearl Merket przy ul. SilkStreet (wielkie zakupy - szczegóły przy powrocie) - byliśmy tam aż do 21.15.
pozdrawiamy.

Zdjęcia (12)

Komentarze (6)