Zostalismy bardzo milo powitani, i pojechalismy jakims fajym terenowym Fordem, tutaj kultura jazdy troszke ina niz na Bali , kierowcy są troche bardziej rozpuszczeni i beztroscy. Wydaje sie czasem ze wiekszosc z nich wyrusza w swoja ostatnia podroż swoim motorkiem :) dojechalismy do jakiegos miasteczka i zatrzymalismy sie w typowej lokalnej knajpie, fajnie bo w jechalismny w taka fajna uliczke ze dookolo byli sami lokalesi i jako biali stanowilismy atrakcje dla dzieciakow i sprzedawcow szmatk i innych tego typu podobnych ...:) i nagle okazalo sie ze kolesie ktorzy zabierali nam bagaże zapomnieli wlozyc do samochodu laptopa Arienne, a ze ujechalismy juz od lotniska jakies 40-50km to zaczela sie panika, kierowcza zostawil nas w tej knajpie i pojechal na lotnisko szukac torby.
Zaczelo sie od tej zlej pogody wczoraj i niepowodzenia leca jak klocki domina ( od razu powiedzialem ze to na dzis nie koniec pecha). Za okolo 1h kierowiec wrocil z torbą i bylo OK, dojechalisy do zatoki i tam czekala na nas lodka, a ze fale na morzu byly dos duze - 3 - 4 m to jak zobaczylem tą jednostke plywajaca to lekko zwatpilem , ale powiedzieli nam ze tym doplyniemy tylko do wiekszej lodzi, ale juz po 5 min bylismy tak dleko od brzegu ze nie bylo powrotu. i takim sposobem dopłynelismy na Gili Trawangan , po drodze minelismy wysepki Air i Meno (tą lodka zalelo nam to jakies 30 min) Gili Trawangan to jedna z trzech wysp archipelagu niedaleko Lombok, nie ma tu motoryzacji , srodki lokomocji to rowery i zaprzegi konne zwane cidomo (mini konik + przyczepka) dopuszczalna ladownosc okolo 250kg, W "centrum" (tu są wszystkie knajpy i sklepy) wzielismy dwa takie zestawy drogowe i udalismy sie do naszego raju na okolo wyspy, Queen Villa znajduje sie dokladnie po drugiej stronie (zachodniej) wyspy obok latarni , My z Tomkiem pierwzszym zaprzegiem z Agata z Arianne drugim, ujechalismy jakis 1km i nagle telefon , że Arianne zgubila portfel wypchany na maxa milionami rupii i ze wrocily sie na przystan i ze jest duzy problem bo byc moze portfel zostal na Lombok. W naszych dwwóch zaprzegach mielismy wymieszane torby i plecaki i okazalo sie ze portflel wypchany milionami rupii byl na naszym zaprzegu w jakiejs jej torbie zadzwinilismy do niej z naszego zaprzegu i była cała happy. To dziwne bo kobieta nie wyglada na roztrzepana a raczej na kogos kto ma procesor cztero-rdzeniowy i 8GB RAM'u. - prawdopodobnie limit pecha zostal wyczerpany i teraz powinno iść wszystko gładko. Miejsce w kroym mamy zamieszkac przez nastepne 2 dni to nowy komplex five star ale jeszcze wciaz troche w budowie, (dzieki temu bylo tak tanio.hahaa) my mielismy na pobyt vouchery , cos na zasadzie naszego grouponu. Wyglada to na razie tak że na pareset miejsc jakie maja w tym osrodku bylo wynajete tylko 3 pokoje no teraz + nasze 2 :) lecz obsluga i caly staff byl w liczbie conajmniej 60 osob , mnostwo hotel boyów, i pracownicy od wszystkiego , zachowywali sie tak jakby tu bylo ze 100-200 turystow, wszystko to dzialalo , grile, live music i bary..... i wszedzie ani zywej duszy:)Na wyspie jest nowy agregat dieslowski i dzieki temu od paru miesiecy prądu na wyspie jest tyle ze nie musza sobie dozowac. Po kolacji udalisny sie do "centrum" nocnym koniem, (podswietlalismy droge telefonami komorkowymi) to jakies 2km przez ciemnosc - ale konik dawal ostro. W centrum Trawangan jest naprawde rozrywkowo, mnostwo barow z live music , jedna glowna uliczka z nawierzchnia utwardzona.... my wybralismny Sama - Sama Regge Bar. klimat niesamowity! Polewali smacznie i klimatycznie. Niesamowite ale spotkalismy tu Finczyka (Fina z Helsinek) facet mieszkal W Perth ale alasnie juz 2 miesiace leci do Melbourne oczywiscie przez Indonezje (hahhaaa... i czuje sie to dobrze - Kitos :) przybilismy piatke i poszlismy szukac naszego konia nr 13 bo nie rozliczylismy sie z nim dokladnie za poprzedni kurs. Nagle w sklepiku z szamponami , napojami i innymi gównami pokazala sie oczy wspaniala oferta - Bilet na Ksiezyc !!! i to naprawde tanio....... (produkt narodowy pochodzi z wyspy Lombok i jest legalny , chlopaki zbieraja to i klada do lodowki obok Coca-Coli i Fanty i sprzedaja za 50 000 Rupii:)
Teraz juz jest tutaj noc i jest fajna burza z deszczem:) Dobranoc!