dzis przenosimy sie na poludniowa wyspe. Lecimy JetStar 8:55, rano jeszcze musielismy oddac samochod (wypozyczalnia 4km od lotniska czynna od 8) ale zdążyliśmy. Jak zwykle w Wellington jest "każda pogoda" dzis byl silny wiatr i deszcz - deszcz spotkał nas pierwszy raz od Kuala Lumpur. ale za 55 minut na lotnisku w Queenstown była przepiekna pogoda. Mamy dobre wiesci , taki wyż utrzyma sie jeszcze pare dni , wiec wygląda na to , że Milford Sounds bedzie sloneczny!!!! Po przylocie dostalismy fajne subaru legacy 4WD i pomknęlismy nim na kolejke linowa na Bob's Peak , widoki niesamowite, mozna sie tu niezle zabawic bungee, paralotnie, i inne tego typu extremalne zabawki , my wybralismy jazde na wózkach "Ludge". nadal nie spotykamy polaków. ogólnie ludzie wpadaja w zaskoczenie ...Poland?????? co wy tu robicie itd,,,,,:) po małych zakupach przyszedł czas na przejazd do Te Anau - to baza wypadowa na Milford i poczatek Milford Road ( zamierzamy ją pokonać w 2,5 h - to 120 km , ale krete i trudne)
Widoki na poludniowej wyspie niesamowite! calkiem inna Nowa Zelandia , na drogach pustki i wiekszosc to tereny wogole nie tkniete przez czlowieka. zjedlismy kolacje ala market na plazy 20 km od Te Anau i idziemy spac bo jutro trudny dzien , pobudka 5:00
By now!