Nocny lot A330 był miły, nawet była fajna burza nad Bali i widoki były przepiękne . Kontrola imigracyjna w Sydney całkiem miła i sprawna - nie to co 2 lata temu. Labladory wąchały nasze torby zaledwie 2-3 sek . Na lotnisku zagubił nam sie Gutek , ale po 5 min odnalazł sie i odbyło sie powitanie...... jak zamykam oczy to leszcze lecę...... ale po drzemce koło 16 juz jest ok. Jutro jedziemy na północ .......pa