Wyjeżdżamy z Sydney i gnamy na północ. około 21 dojechalismy do miejsca spania.... tzn szukalismy jakiegos miejsca by rozbic namioty - dokladnie Myall National Park.... całośc z rozłozeniem stołu i namiotów trwała okolo godziny. od razu obok naszej bazy pojawily sie posumy, i dokuczały nam , jeden nawet podszedł do stołu by coś mu dac. Rano tez szybko sie uwinelismny i zobaczylem nastepne fajne zwierze live in nature - warana goannę. Teraz jestesmy już gdzies na Pacific Highway jakies 500 km od Brisbane. Po drodze dołączyli jeszcze do nas 2 nastepne Landcruisery i już jedziemy na 3 auta..... Polska wycieczka na Morteon Island juz uformawała szyki ....