Nie moglismy sie doczekac 9:40 kiedy to mial nastapic start A380 do Bangkoku, oczywiscie start sie nie odbył o wyznaczonej godzinie - znowu mamy opoznienie okolo 50 minut. W tym airbusie jest wyjatkowo cicho, naprawde daje sie wyczuc roznice w ilosci dB. jest troszke mniej miejsca na nogi niz w B777, (na moje nogi).Pozatym Kapitanowie tego samolotu sa perfekcyjni i nie dają odczuć żadnego dyskomfortu związanego ze startem czy lądowaniem. POdczas lotu przekabacilem szefowa pokladu klasy ekonomicznej by zalatwila "widzenie z pilotami" - tym razem udalo mi się wejsc do panelu sterowania Airbusa A-380-800 hah haa.
ladowanie w BKK miłe i miłe :) jak chcecie sobie ulatwic zycie na lotnisku w BKK po ladowaniu samolotu z 600 osobami na pokladzie to nie idzcie za stadem bo poczekacie w kolejce do imigration jakies 30 min. idzcie na drugie wejscie imigration jest oddalone od pierwszego jakies 200m i nie ma tam kolejek (nie ma tez znakow informujacych ze tam tez mozna) bo to jest dla innej czesci lotniska. Dzieki temu zaoszczedzilismy stania i nerwow.
Autobus załatwiliśmy w 5 min -150 bath osoba i po 30 min jazdy byliśmy na Khao san Road skad mielismy 200 m do naszego hotelu .
Powiem tak jeżli któs nie był nigdy w Azji to nie da sie przygotować na to co go czeka )) naszykujcie wech i smak bo to jedna wielka bomba wrażeń )) Masakra- to jedno słowo chyba określi wszystko - tłum, ludzie , dźwięki , zapachy, smród , śpiące na ulicy dzieci a tuż obok jedna wielka zabawa i jedzonko )) wszyscy jedzą non stop i do tego piją prosto z wiaderek dla dzieci , wiadomo że nie wode )) nie wiadomo kiedy mineły nam 4 godziny a teraz padamy na twarz wiec poczytajcie a my zgłosimy sie chyba jutro po całodziennym zwiedzaniu )