Wstajemy chyba pozno bo sniadanko które przygotował nam dawno juz nie przypominało sniadania, ciągle żyjemy wg polskiej strefy czasowej. Cos tam jednak było do zjedzenia, (bynajmniej Didi zjadł sucha jajecznice z parowkiami), Po sniadanku kąpiel - nareszcie sie ogoliłem:) Didi z ojcem zostali a jak poszedłem sobie do muzeum bajkału, pooglądałem rybki foczki i inne - jakies schematy i poklikałem sobie w programiku który bbył podpiety pod sejsmograf, - wiedzieliście zenad Bajkałem dochodzi rocznie do około 600 wstrząsów tektoniznych !!??. Pospacerowałem sobie jeszcze nad brzegiem Bajkału i tu i tam:) około 16 pojechalismy juzdo Irkutska, mielismy zamiar przeczekaćdo pociągu odjezdzającego rano 5:54 (czas lokalny) Moskwa - Pekin. Oddalismy plecaki do przechowalni na dworcu i poszlismy zając sie czyms w Irkutsku aby czas płynął wolniej. Włoska Pizza - nawetu tu robia dobrą pizze:) - miał byc w niej Wi-Fi Hot Spocik ale jakoś nie działał.Szkoda bo chcielismy miec jakąs łącznośc ze swiatem.potem jeszcze zakupy na pociąg i okolo 23:30 zjawilismy sie na dworcu kolejowym. Najpierw czekalismy w smierdzącej rosyjskiej poczekalni, a od godz 24 do 5 rano w pięknej marmurowej poczekalni płatnej -były sofy, tv, kuchnia, prysznic, miejscado leżenia, gniazdko 230V (nawet oglądnelismy filmy - 300 i Hitmen'a)patrzymy i juz 5 rano, trzeba iścna pociąg