Dzis opuszaczmy HK ale będziemy to robic 2 razy, o 14:30 płyniemy do Macao, trase z Koowolon obsługują linie Firs Ferry. Wodoloty odpływaja co 30 min ( w nocy co 1h) i podróż trwa 60 min, na terminalu nalezalo wykonac wszelkie formalnosci związane z przekraczaniem granicy gdzyż teoretycznie opuszczalismy jedną specjalna strefe administracyjna a jechalismy do drugiej - Macao portugalczycy oddali w 1995 więc 2 lata wczesniej niz Brytyjczycy HK.Mieszka tu okolo 500 tyś ludzi, i miasto jest miniaturką jakiegos europejskiego miasta południa Europy, wg ma duz wspólnego charakterem miejskim z la Valetta (Malta). Znajduje sie tu setki Kasyn, ta specjalna strefa admiistracyjna jest dzis zagłebiem hazardu i radosci. Czas na ulicach płynie wolno - nikt sie nie spieszy i jest inna kultura jazdy. Kazdy się umiecha na widok białego i czesto zagaduje - skad jestes itd.... - nawet miłe nieraz jak wiedza gdzie jest Polska:). Na Makao mielismy bardzo mało czasu - więc wynajelismy kierowce który obiózł nas po najwiekszych atrakcjach miasta (państwa) - wierza Macau Tower, Fort na wzgórzu , Katedra Sw Pawła (została tylko fasada - to najwiekszy symbol Macau) , no i słynne Casino Lisboa - Casino Royale (oglądnąc Jamesa Bonda prosze). W miescie widac bardzo europejski charakterek - to taka miniaturka Europy bardzo bardzo daleko na wschód. o 19 wrócilismy na terminal promowy i pomknelismy przez fale do HK , ogarnelismy się i wsiedlisny w auobus na lotnisko. - przejazd okoo 50 min - mamy samolot o 0:35 więc sie nie spieszymy - jak mieszkancy HK ,aha nie pisałem tego wczesniej , w HK w miejscach o duzym natezeniu ruchu pieszych (praktycznie wszedzie) jest dużo tablic z napisami " Nie spiesz sie , odpręż się" i rzeczywiscie nikt sie nie pcha i ludzie nigdzie nie biegną na łeb na szyje.
Dojechalismy na Lotnisko (Terminal 2) jakoś dziwnie wszyscy z autobusu wysiedli na 1 - ale na naszych rezerwacjach było jak byk - Terminal 2 - dotarlismy - pusta hala - taka jak 3 nasze nowe na Okenciu, widac bylo tylo ochrone i sprzątaczy, ale zobaczylismyna tablicy że dobrze trafilismy - od 20 wieczorem odlatywały tylko 2 samoloty - Johanesburg i nasz EK 381 do Dubaju. takie wielkie lotnisko dziwnie wyglada bez ludzi - ale dzieki temu czuje sie jego wielkosc i nie trzeba na nic czekac, nawet otwarte bylo z 3 sklepy wolnocłowe - i tu wydalismy ostatnie drobne.nasz Airbusik A330-200 juz czekał i miłe panie z Emirates Airlines - szybko sie nami załeły na pokładzie - kolacyjka, winko, kocyk, kapcie itd itp. Kazdy ma swój monitorek LCD a w nim cuda na kiju - filmy gry wogóle full rozrywka, nie wytrzymalismy nawet 4 h i ja i Didi usnełismy czekając na Dubai