calodzienna wyprawa - 19,4 km pieszo km przez 3 wulkany
Na Tongariro Crossing potrzeba najmniej 5,5 h , ale to dla wariatów. Normalnie robi się to w 7-8h . Trzeba sobie zostawić samochód po drugiej stronie wulkanów , jakies 25 drogą km od miejsca startu. My próbowaliśmy tak zrobić, ale nie było rano żadnego transportu , wiec Piotrek przyjechal na miejsce początkowe zwane Mangatepopo , przed wejściem poznaliśmy dziadka z Nowej Zelandii – Pana Szyszke, który od 4 lat mieszka w samochodzie (z tego co mówil to jego rodzice wyjechali Niemiec - obecne tereny Słowacji) przed II wojna światowa. Mniej wiecej po 7 km trasy namówil nas byśmy nie szli calego szlaku tylko po dotarciu na najwyższy punkt 1882m zobaczyli szmaragdowe jeziorka i wracali tam skąd przyszliśmy. Agata z Tomkiem poszli na koniec szlaku, a ja z Piotrem wróciliśmy tą samą drogą , dzieki czemu wróciliśmy bezpośrednio do samochodu. Objechaliśmy pozniej naokoło caly park narodowy by odebrac nasza druga połowe. Widzieliśmy akcje ratownicza ze śmigłowca – jakas grupa próbowała zdobyć najwyższy wulkan – aktywny Ngauruhoe , parę osób się osunęło wiec nie mogli dalej schodzic a czasu do zmroku zostalo niewiele. Wiec musieli ich odtransportować, niżej.
Po wyczerpującej wędrówce zamoczyliśmy pupy w basenach termalnych