Geoblog.pl    rspoland    Podróże    Kingdom of Thailand, Kingdom of Cambodia, Lao People's Democratic Republic    Bangkok Day Two i darmowy tuk-tuk
Zwiń mapę
2010
03
lut

Bangkok Day Two i darmowy tuk-tuk

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10221 km
 
ci co nas znają to wiedzą co to znaczy D... w Krzakach)) Oczywiscie zaspalismy, sniadanie w hotelu bylo do 9:30 a my wstalismy tak jak w Polsce (6 rano) czyli o 12 miejscowego czasu , na kawe musielismy sie udac na przeciwko hotelu do jednej z knajpek. Dzis w planie zwiedzanie Bangkoku by Rafal czyli na piechotke :P Na poczatek światynia Wat Chana Songkhram niedaleko naszego Hotelu - stoi na ziemi podarowanej Monom po wojnie Birmansko-Tajlandzkiej. Udalo nam sie zajrzec do szkoly mnichow ja chciałam od przodu ale Rafł - wdarlem sie ukradkiem do jednej z klas (zdjecie). Potem był plac Sanam Luang - Plac Krolewski na ktory trudno sie dostac bo swiatel przez ruchiwe 6 pasmowe ulice jest bardzo malo no to krążyliśmy , pomogl nam jakis przypadkowo napotkany Taj i pokazal najszybsza droge (jakies 500m) haha. Sam plac jest brzydkii śmierdący (pełno straganów ,ale tylko po bokach placu , niekiedy zamienia sie w miejsce do uroczystosci krolewskich. Nastepnie udalismy sie do swiatyni Wat Mahathat - jest to najbardzej znane Centrum Medytacji , znajduje sie tu też Uniwersytet Buddyjski itp. Przebrnelismy z trudem przez bazar amuletow do przystanku rzecznego nr 9 Tha Chang Pier i tu po raz pierwszy zmienilismy srodek transportu z nóg(( na łódź)). za 13 THB miejska komunikacja rzeczna pozwolila nam doplynac do przystanku nr 5 - Ratchawong Pier . Na łodzi oczywiscie chyba 3 razy wiecej ludzi niź dozwolone ale tym sie nikt nie przejmowal, caly proces przybijania zaloadunku i odbijania lodzi trwa mniej niz minute ,w tym czasie wymienia sie okolo 50 pasażerów. Tutaj zaczyna sie chinska dzielnica , rejon gdzie nos narazony jest na mnostwo wrazen i tym pozytywnych i tych negatywnych,;) spiace dzieci na szmatach przy kraweznikach, duzo zebrakow i gosci ktorzy ciagna zamki plecaka by cos z niego wycharatac,ciezko sie przecisnac pomiedzy kramikami , miesce dla jednej osoby i tak przez caly Kao Market(np gosc pojacy wiewiorke), kompletny jak na europejczykow brak higieny nie zacheca do spozycia czegokolwiek, trzeba by chyba duzo zakrapiac :P Można wyczuc że Chinczycy przygotowuja sie do obchodow swieta nowego roku i wszedzie dominuje czerwien ( mamy zamiar tu zjawic sie dokladnie w epicentrum obchodow 17 lutego), po drodze do China Gate zachaczylismy o Kao Market i swiatynie Huachoi Kahn Temple. Znowu zmienilismy transport na rzeczny i z przystanku nr 4 poplynelismy do Central Pier. Tunastepnia atrakcja Skytrain BTS, bilet 30 THB, dziwne bo w Ticket Office na stacji nie mozna kupic biletu tylko rozmienic pieniadze do automatu z biletami. Pare przystankow i bylismy przy Stadionie Narodowym , udalo nam sie wejsc na trybuny, wogole stanowilismy wielksza atrakcje dla biura na stadionie niz stadion dla nas :) pytali skad jestesmy i po co chcemy wejsc na stadion:) hhaa musielismy wypelnic kwestionariusze osobowe calosc trwala dluzej niz wizyta na stadionie ::)) !!! ostatni etap to mial byc Baiyoke Tower - najwyzszy budynek w Tajlandi mielismy tam zobaczyc zachod slonca:) a slonce zaszlo szybciej w my nie moglismy dojechac do tego budynku, najpierw zrobilismy jakies 3 km w kolko Tuk-Tukiem za ktory wogoloe nie zaplacilismy bo kierowca po drodze do Tower z uporem maniaka chcial zawiesc nas do sklepu z garniturami na 5 min. w zamian za to calosc miala kosztowac 10 batow, kategorycznie odmowilismy jakiegos sklepu. Nie pomoglo tlumaczenie ze chcemy do celu. - Pies ci modrde lizał ..... wysiedlismy i powiedzielismy Bye Bye. za 3 km nie zaplacilismy nawet bacika :) robibilo sie ciemno a do Tower bylo jescze jakies 5 km, korki !!! korki !!! korki!!! zadna taxówka nie chciala nas zabrac ,ale w koncu sie udalo ( taksowkarz nawet wlaczyl taksometr), a zachod slonca to byl jakąś dobra godzine temu. Zobaczylismy wiec z 83 pietra Bangkok noca - nawet fajny widok - szczegolnie zakorkowane wielopasmowe ulice. (wjazd na Baiyoke Tower po 18 kosztuje 250 THB). Do hotelu zjechalismy okolo 22 i od razu udalismy sie do Peng Thai Food - bardzo polecamy tą knajpke obfita kolacja z piwem dla dwoch osob okolo 200 THB (16 PLN) . Na podwieczorek mamy dzis slonecznik w miodzie i suszona fasolę solona - oba rarytasy zakupione w 7 Eleven !:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
ania kasprzyk
ania kasprzyk - 2010-02-04 10:21
pewnie nogi wam odpadły okropny że dzieci spiom na ulicy a jeszcze kupcie dla babci
budde kocham was.
 
Buli
Buli - 2010-02-04 14:34
Ten Amulet Market to prawie jak nasza Magnolia :)
Co jutro w planach? albo dzisiaj albo jutro bo co wy tam macie za dzien hihihih
 
Ryszard
Ryszard - 2010-02-08 01:34
Mieliście szalony dzień .Ale wszystko dobre co się kończy dobrze.
 
 
rspoland
Rafał S
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 195 wpisów195 295 komentarzy295 1683 zdjęcia1683 1 plik multimedialny1