Okolo 20:30 dotarilismy do Krabi na jakis dworzec prywatny tu jakis manager i jego pomagierzy zalatwialja transport dalej, My do Ao Nang.:) zalapalismy sie na taxi (pickup z ławkami jak kopalniamy Landek) , jechalismy z holenderska rodzinka tata mama i dwie corki jakies 6 i 7 lat , nie wiem jak oni to wykombinowali ale nie mieli gdzie spac , przyjechali z dzieciakami w ciemno, poznym wieczorem , ale i im sie udalo zalatwili cos na tym dworcu , - tam jest pelno ofert i mozna od razu zabookowac spanie. Przygladalem sie innym co wybierali noclego wlasnie z tamtad, zostalo niewiele, prawie same pokoje u guesthouseach za 400-500 batow (tanio) .Bylismy potwornie zmeczeni nawet nie napisalismy nic na blogu, poszlismy cos zjesc obok i spac. Wogole hotel mamy super , tanio i w doskonalej lokalizacji. Ao Nang Pallace , przy samym zakrecie przy plazy skad odplywaja lodzie na polwysep railay:) wlasnie tam jutro bedziemy :)