Geoblog.pl    rspoland    Podróże    Kingdom of Thailand, Kingdom of Cambodia, Lao People's Democratic Republic    Welcome to Cambodia
Zwiń mapę
2010
05
lut

Welcome to Cambodia

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10587 km
 
Kończymy opowiadać dzień wczorajszy - kolejka do odprawy i tu dostajemy kolejną propozycje że wyjdziemy z kontroli w 5 min jak zaplacimy po 300 bathów od głowy -chwila zastanowienia i postanowiliśmy nie płacić w sumie stalismy z 30 min ale kasa została w kieszeni) w tym czasie to co działo sie na tej granicy przyprawiło mnie o gęsia skórke ,przejeżdza ciężarówka bez żadnej kontroli pełna kobiet i dzieci zamkniętych w klatce zamkniętej na kłódke , wszędzie plakaty ostrzegające o zakazie kontaktów sexualnych z osobami poniżej 18 roku życia , oraz plakaty o szacunku do dzieci ,ale to co sie tu dzieje temu przeczy , już tu na każdym kroku widać straszną biede.
Wychodzimy z kontroli nasz kontakt prosi o cierpliwość zaraz ma być taxi - czekamy ukrop 40 stopni -ale było więcej - koleś za chwile nas woła żebyśmy odeszli od budynku kontroli w tym czasie praktycznie wiszą na nas goście proponujący transport (uparcie odmawiamy ) a nasz kontakt prosi żebyśmy z nikim nie rozmawiali , pytamy co się dzieje a on na to że mamy z nikim nie rozmawiać a jak juz to odpowiadać że zostajemy tu na miejscu a on nas podwozi do hotelu i że niby nie jedziemy do Siem Reap (PYTAMY CO SIE DZIEJE I O CO CHODZI ???!)
idziemy 40 metrów dalej i co ?? a tu zamiast taxi każą nam wsiadać z plecakami na motorki i to szybko !!(jesteśmy zaniepokojeni ))))), ok wsiadamy (całe szczęscie że walizka została na przechowanie w Tajlandi , bo nieźle by sie działo )) jedziemy motorkami i nagle po 100 m znika mi Rafał z oczu a koleś z którym jade sie nie zatrzymuje tylko jedzie dalej, no to juz całkiem sie przeraziłam , przejechaliśmy nastepne 100 m -uff )) ogladam sie cały czas za siebie i jest Rafał na 2 motorku , jedziemy dalej zatrzymaliśmy sie po ok 400 m i co koles znowu mówi to samo taxi zaraz ma być czekamy na dalszy rozwój wypadków , w tym czasie pytam Rafała co sie stało że znikneli a tu numer bo zatrzymała ich policja (która notabene jest w zmowie z kolesiami z granicy - mafia Kambodżańska ))) policjant pyta Rafała dokąd jedzie wiec on krótko że do kasyna na dziewczyny ))) kasyno 1000 m dalej wiec policjant że ok i mogą jechać -teraz krótkie wyjaśnienie , któreego sie doczekaliśmy - taksówkarzom z Siem Reap nie wolno zabierać turystów z granicy bo to dla nich oznacza bardzo, bardzo duże kłopoty - czego nie byliśmy świadomi umawiając się z naszym kontaktem w Kambodży, po ok 15 min zjawia sie nastepny chłopak juz samochodem ) zapakowaliśmy sie i już myśleliśmy że to koniec ale niestety )) koleś od motorków pyta o kase i że mamy dac teraz no to zaczeły sie negocjacje telefoniczne z naszym Krisem , chyba z 8 telefonów wymieniliśmy )) skończyło sie na tym że koleś dostał od nas dobrowolnie pare złoty (za wymyślenie numeru z motorkiem ).
No to w droge , mieliśmy dac umówianą gotówke kierowcy na tankowanie na stacji benzynowej o czym w dalszej częsci ))
Pierwsze widoki nie były zbyt optymistyczne - ponieważ jest pora sucha temp ok 40-45 stopni wiec nie pada już od listopada, pola ryżowe suche jak pieprz i wszedzie są wypalane,kanały po wodzie nawadniającej pola ryzowe wypełnione jakąś breja w której brodzą rybacy i taplaja sie dzieci , domy w strasznym stanie , krowy tak chude że wisi na nich skóra , jedynym pocieszeniem są szkoły które wyglądają super zastanwialiśmy sie kto je finasuje wiec popytaliśmy to ich rząd a wypasione szpitale - międzynarodowe oragnizacje charytatywne i osoby prywatnie takie jak Angelina Jolie , za to droga która jedziemy prościutka jak deska w super stanie, nadeszła pora tankowania - wjeżdżamy do miatsteczka masakra brak asfaltu i na zdjątku pokaz napełniania samochodu gazem ,że to nie wybuchło to cud, kierowca dostał kase a że dostał więcej niż było umówione ( brak drobnych dolarów ) przyglądał sie tym dolarom przez nasępne 5 min )) , z takimi widoczkami przejechaliśmy 140 km kierowca oczywiście nie znał angielskiego .
Dojechaliśmy do Siem Reap a tu na stacji benzynowej następna przesiadka , trochę juz byłiśmy zmeczeni ale nie okazywaliśmy tego tym ludziom , nastepne 500 m i jest nasz hotel, wysiadamy a tu telefon że jak chcemy zobaczyć zachód słońca nad Angkor Wat to musimy sie pośpieszyć hahaha no ale my twardziele biegiem do recepcji plecaki do pokoju i znowu w samochód )) to było tempo expresowe dojechaliśmy, pytanie ile zajmie dojście do świątyni Phnom Bakheng ? ok 50 min 2 koleś że 30 no to doszliśmy tam w 10 )) warto było to jest cos niesamowietego zdjęcia oczywiście nie oddadzą atmosfery i widoku ale mówie wam fantastyczne przeżycie )) na górze tyle ludzi że czujesz sie jak w supermarkecie , ale nie zwracaliśmy na to uwagi ( najwięcej chiny i korea ) siedzieliśmy tam ok 2 h , potem samochód i hotel i już jesteśmy umówieni na rano
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ryszard
Ryszard - 2010-02-06 22:51
Motorki-włos się jeży.Okolica jej wygląd i opis otoczenia szokuje.Szczęścia jak dotąd i wytrzymujcie temperatury.Powedzenia.
 
 
rspoland
Rafał S
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 195 wpisów195 295 komentarzy295 1683 zdjęcia1683 1 plik multimedialny1