Geoblog.pl    rspoland    Podróże    Kingdom of Thailand, Kingdom of Cambodia, Lao People's Democratic Republic    wracamy do Tajlandii
Zwiń mapę
2010
12
lut

wracamy do Tajlandii

 
Tajlandia
Tajlandia, Udon Thani
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11724 km
 
Witamy wszystkich , Dzisiejszy dzień spędziliśmy na przemieszczaniu sie różnymi środkami transportu z Laosu do Tajlandi) autobus z Vang Vieng do stolicy Laosu Vientian mieliśmy mieć o 10 rano ale tutaj nic nie jest pewne więc wstaliśmy duzo wcześniej zjedliśmy śniadanko patrząc po raz ostatni na piękne góry i rzekę tuż na przeciwko tarasu naszego hotelu potem z naszymi bagażami znaleźliśmy tuk-tuka(transport nr.1) ,który zawiózł nas na dworzec autobusowy ponieważ wcześniej juz kupiliśmy na niego bilet więc ta częśc nas omineła ,na dworcu okazało sie że owszem autobus jest ale nie z tej stacji i że zawiozą nas na właściwy dworzec, wsiadmy do autobusiku(transport nr.2) (za darmo) ok ale upewniamy sie 3 razy czy napewno jedziemy we włściwe miejsce (mówią ze tak), wysiadamy na starym lotnisku a tam widok jak z thilera -wyobraźcie sobie najstarszy i najbardziej rozklekotany autobus PKS-su(transport nr.3) !!! Pan zapewnia nas że to własnie nasz V.I.P autobus do Vientian ))) jest godzina 9:30 Rafał chodzi i sprawdza czy to nie inny autobus (ale niestety nie ), czekamy na dalszy rozwój wypadków za 10 min przywożą następnego pasażera czyli jest nas 3, czekamy na kierowce ,który raczył przybyć o 10:15 wsiadamy do autobusu miejsca mamy pod dostatkiem ale tylko przez chwile -wyjeżdżamy z płyty lotniska na drugą strone ulicy a tam stoi z bagażami z 40 osób czekajac tez na ten autobus ))) (dobrze że zajeliśmy sobie miejsca) następuje pakowanie i sprawdzanie czy dla wszystkich starczy miejsca okazało sie że jedno jest wolne więc zawołali młodego nawalonego Angola ,który czekała na to jak na zbawienie - poobijana geba i trząsł sie jak w febrze po wczorajszej imprezie napewno na tubingu )) ruszamy ) dojechanie do stolicy ma trwać jakieś 4 h z szybka przerwą na wc i tak też było zatrzymalismy sie w miejscowości Na Pho Neua,podróż przez góry kręta malowniczą droga w 40 stopniowym upale z 40 pasażerami w autobusie bez klimatyzacji nie należała do najgorszych , Rafał o mały włos nadawał by się dziś do szycia głowy na pogotowiu , bo oberwał starym spadającym z półki wentylatorkiem(cale szczęscie że ma twardą skórę na głowie ) , który kiedyś robił za klimę a dziś kaleczay turystów )) dojechaliśmy do Vientian stolica nie zrobiła na nas zbyt fajnego wrażenia ale że mamy okazje wiec postanawiamy zobaczyć najwazniejsze miejsca dla Laotańczyków czyli ich Łuk Triumfalny na placu
oraz Złotą Stupe , dorwaliśmy tuk-tuka(transport nr.4) , który zawiózł nas w te miejsca zaczekał a na końcu odtransportował na kolejny dworzec autobusowy , tam okazało sie że w autobusie , którym mielismy jechac na granice nie ma już miejsc a nastepny jest dopiero za 3 h wiec znowu negocjacje cenowe i kolejnym tuk-tukiem (transport nr.5) jedziemy na granice - pomimo ustalonej ceny pan dopakowuje nam kobitkę z dzieckiem (które obrabowaliśmy z cukierków))) oraz staruszka )), dojeżdżamy do granicy tam kontrola paszportowa i idziemy dalej - okazuje sie że do granicy tajskiej przez Most Przyjazni nie mozna przejsc na piechote, ale co 3-4 minuty z Laotanskiej strony odjezdza autobus wachadlowy przez most na tajską strone, mielismy do wyboru ten autobus lub taxi do Udon Thani czyli do celu naszej dzisiejszej podróży (1000Batow), wybralismy autobus (transport nr 6). Po stronie tajskiej znowu procedura wypelnianie karty wjazdowej i kolejka do kontroli paszportowej - jakies 20 mniut. Po przejsciu na tajska stronę znowu atakuja nas taksiarze, busiarze i tuktukowcy... Atak odparty!!! spokonie przemyśleliśmy co dalej , miały być bezposrednio busy z granicy do Udon Thani ale nie bylo , tylko taxi - cena zeszla juz do 700 Batow. Zakrecilismy sie troche i zalapalismy na busika VIP (transport nr 7) jadacego na dworzec autobusowy w granicznym miescie Nong Khai, tu nie czekalismy nawet 5 sekund, szukajac kas zostalismy porwani przez obsługe autobusu (odpowiednik polskiego PKS) do Udon Thani - 35 batow od osoby z klima - wydawalo sie tanio i atrakcyjnie, 10 min i autobus odjezdza (transport nr 8) , ale to było mylne wrażenie , klima działała ledwo ledwo , autobus zatrzymywał sie co 200 m zabierając kolejnych pasażerów , na każdym siedzeniu zamiast 2 siedziało 4 osoby nawet z niemowlętami , my byliśmy wyjątkiem bo jesteśmy Big więc siedzieliśmy sami ) jazda miała trwac 40 min a trwała 1:45 -dojechalismy do Udon Thani a tu nikt nie gada po angielsku ale nasz urok osobisty i trening mimów zrobił swoje) znaleźliśmy kolejnego tuk-tuka (transport nr.9) który dowiózł nas do naszego hotelu ,jego standard i obsługa oraz kąpiel w basenie na dachu + KFC wynagrodziły nam trudy podróży.

Jutro wstajemy znowu wcześnie rano bo mamy lot do Bangkoku a z tamtąd do Surat Thani a potem 200 km niewiadomo czym do Krabi i Ao Nang ale to juz opowiemy wam jutro. Pozdrowienia dla wszystkich )
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
geralt1
geralt1 - 2010-02-12 18:53
Heh, ale wam zazdroszczę tej podróży, śledzę ją ciągle uważnie w przerwie nauki do poprawki sesyjnej:P Na pocieszenie dla siebie mam, że do Indochin zawitam za 3,5 miesiąca:)

Powodzenia w dalszych wojażach, wklejajcie zdjęcia z Ao Nang:P
 
ania kasprzyk
ania kasprzyk - 2010-02-12 22:26
Extra hotel ale dziwne że Rafał miał w upale czapke bardzo was kocham tuk-tuk to troche
dziwna nazwa śle wam gorące pozdrowienia.
 
Ryszard
Ryszard - 2010-02-12 23:21

Dzisiejszego dnia Wam nie ma co zazdrościć-9 środków transportu ,tłoku,40 Celsjusza,wentylatorka,oczekiwania i towarzystwa.
Jedynie widoków z podróży oraz Złotej Stupy i Łuku Triumfalnego,a także kąpieli w basenie na dachu.Proszę także z entuzjazmem do Krabi i Ao Nang.
 
Olka
Olka - 2010-02-13 16:57
Z jednej skrajności w drugą-wypasiony hotel,wypasiony tuk-tuk,albo odwrotnie:brud,smród i ubóstwo.Podobno kontrasty dodają uroków . Takie jest życie.Trzymajcie się kochani.
 
 
rspoland
Rafał S
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 195 wpisów195 295 komentarzy295 1683 zdjęcia1683 1 plik multimedialny1